czwartek, 27 marca 2014

Film na podstawie książki czy książka? #2

Witajcie moi kochani blogowicze!
Jako iż moja akcja ''Na celowniku'' przyniosła nie spodziewane efekty i już chodzą pytania o kolejny post, to dzisiaj, w ramach zbliżającego się weekendu rozwiniemy kolejny temat!
Dzisiaj poruszymy temat o kontrowersyjnych filmach zrobionych na podstawie  książek.

Co lepsze książka czy film na jej podstawie?

Wiele osób czyta książki, a jeszcze więcej ogląda filmy. W kinach często widzi się zwiastuny filmów na podstawie książek. Ja osobiście wole czytać, ponieważ można odczytać te emocje, które autor książki chciał przekazać swojemu czytelnikowi, a w filmie są emocje ale nie te, które chciał nam przekazać autor.

Także w filmach nie ma niektórych scen które w książce są ważne! Na przykład wielu rzeczy nie było w pierwszej część trylogii ''Igrzyska śmierci'', albo w ''Kamienie na szaniec'' gdzie brakuje postaci Alka.
Jeżeli oglądać filmy to tylko po przeczytaniu książki.

Często gęsto aktorzy w filmach psują naszą idealną wizje postaci w książkach. Na przykład jak czytałam ''Zmierzch'' po obejrzeniu filmu cały czas widziałam w myślach R.Pattisona. No po prostu masakra.

Ja nie wyobrażam sobie zekranizowania książki ''Szeptem'' czy ''Klątwy Tygrysa''. Dobrze wiem, że zniszczy to moją wizje, moje własne wyobrażenie niektórych scen.

Wiecie to chyba wszystko co chciałam wam przekazać, a teraz chce dowiedzieć sie waszej opinii na ten temat.

CO WOLICIE?? WASZA ULUBIONA EKRANIZACJA? I WASZA ZNIENAWIDZONA EKRANIZACJA? 



CZEKAM NA WAS! : *


wtorek, 25 marca 2014

Kamienie na szaniec - film

Witajcie moi drodzy!
Po niewielkich problemach z komputerem czyli postawieniem systemu na nowo, wróciłam do was. Nie mam nic.. Żadnych zdjęć, muzyki, nic. Jedynie co mam to swoją książkę..
No ale cóż. Wszystko jest do odzyskania.

Wczoraj z klasą byliśmy w kinie na ''Kamienie na Szaniec''. Pewnie już większość z was oglądała ten film. Film zrobiony jest na podstawie książki o tym samym tytule.

W internecie film wzbudza wiele kontrowersji. Ludzi twierdzą, że adaptacja książki jest zbyt nowocześnie zrobiona.
Bohaterami są trzej młodzi chłopcy Zośka, Rudy i Alek, którzy chcą rozpocząć normalne życie po maturze, lecz przeszkadza im wojna.

Według mnie fajne jest to, że próbują jakoś trafić do tej naszej durnej młodzieży, którym nie w głowie  jest czytanie.
Adaptacja jest naprawdę wspaniale zrobiona, aktorzy są dobrani bardzo trafnie ale...
Jest pare drobnych uwag, które mi przeszkadzają.. Po pierwsze w filmie praktycznie w ogólnie nie ma zarysowanej postaci Alka, tak jak w książce ta postać była ważna i jego śmierć była zarysowana, to w filmie Alek istnieje głównie na zdjęciach, po prostu nacisk jest położony bardziej na przyjaźń Zośki i Rudego. Na prawdę nie mam nic przeciwko, no ale taką ważną postać ''odrzucić''?

„Alek gasł. Tracił przytomność. Rozumiał już, że gra jego życia dobiega końca. Rozumiał i nie przestawał się uśmiechać. Jakaż to wielka była gra”.

Po drugie jeżeli ten film miał być dla młodzieży to po mimo całej tej wojennej rzeczywistości to adaptacja jest zbyt brutalna. Podczas torturowania Rudego, pokazane jest większość rzeczy, których oni mu robili. Większość osób w kinie w tym ja zakrywała oczy podczas tych scen. Chociaż może sie mylę?

Po trzecie i chyba ostatnie to dodawanie scen od siebie. Praktycznie w każdym filmie jest tak, że dodają, ale powiedzcie mi po co dodawać sceny z romansu gdzie w książce nic takiego nie było, a jednak to miesza gimnazjalistom. W książce podajże, że tylko Alek miał dziewczynę i raczej się nie myle. A w filmie nagle każdy miał jakieś uniesienia sercowe. Dla większości dziewczyn i chłopaków przez to film nie był nudny...

”Istotą każdego cierpienia jest to, że pożąda śmierci jak łaskawej i dobrej wybawicielki”.

Po takiej krytyce czas na dobre strony.
Film sam w sobie bardzo mi się podobał, o walory estetyczne dbała uroda aktorów przez co dziewczyny wzdychały na ich widok. Również w filmie pokazane są bardzo ważne wartości takie jak przyjaźń czy miłość, nie wielu z nas odważyło by sie ratować przyjaciela z więźniarki, narażając nie tylko siebie jak i całą rodzinę.
Adaptacja książki również przyniosła mi wiele łez, przemyśleń a nawet radości.
Jednak jeżeli będe chodzić na filmy to raczej bez chłopaków z mojej klasy.. Oni psują całą sztuke tego filmu! Idzie sie załamać i powiesić.
Dziękuje za uwage i czekam na wasze opinie : )

”Potworność polskiej tragedii wrześniowej polegała na czymś innym: na katastrofie psychicznej narodu, najzupełniej nie przygotowanego do tego, co się stało. Ogromny grzech obciąża sumienia polskiej propagandy i polskiego wychowania narodowego sprzed 1939 roku. Mówiono i pisano tylko naszej potędze i o zwycięstwach – nigdy o klęskach; w stosunku do wrogów używano tonu niemal wyłącznie lekceważącego, w instrukcjach i zarządzeniach unikano jak zarazy słów „ewakuacja”, „odwrót””.


niedziela, 23 marca 2014

Miłość z jasnego nieba

Witajcie moi kochani. Jestem bardzo zadowolona z pierwszego posta
''Na celowniku''. Sama się zdziwiłam, że było tyle kometarzy i że rozwiązała sie aż taka dyskusja. Dziękuje bardzo, jesteście wspaniali!
Dzisiaj wiosna przynosi wam nową recenzje. A cóż to my z książke dzisiaj mamy? Otóż ''Miłość z jasnego nieba''.

Opis:
Poruszająca opowieść o spotkaniu dwojga ludzi, których pozornie nic nie jest w stanie połączyć…

Daniel i Angelika to ludzie, którzy już od dawna mają w życiu jasno sprecyzowane cele i są w stanie zrobić wiele, by je osiągnąć. Teraz los zetknął ich ze sobą w sytuacji, z której tylko jedno z nich może wyjść zwycięsko.

Ona chce zmusić go, by podpisał niekorzystną dla siebie umowę. On za wszelką cenę pragnie zmienić warunki tego kontraktu, a przy tym, jako niepoprawny uwodziciel, chce uczynić z niej kolejną zdobycz do swojej „kolekcji”. Okoliczności zdają się nie sprzyjać porozumieniu, a tym bardziej – narodzinom uczucia. Jednak w mroźny dzień św. Walentego wiele się może wydarzyć…

Ta książka to opowieść o kiełkującym uczuciu, budującym się zaufaniu, dokonywaniu trudnych wyborów, godzeniu się z przeszłością i… opadających maskach.

Przez ostatni czas nie miałam czasu na czytanie książek.. Zaliczyłam kaca po książkowego. Lecz w końcu sie zebrałam i ją dokończyłam. Mimo, że troche sie z nią męczyłam, to książka mi sie podobała.
Na początku książki poznajemy Angelike, jest to kobieta silna, wiedząca do czego zmierza. Dzieciństwo miała trudne, a dzięki pomocy doszła do tego miejsca w którym jest. Do Krakowa przyjeżdża w celach biznesowych.
Z drugiej strony medalu poznajemu Daniela. Jest on młodym chłopakiem, który pracuje jako informatyk. Przez większość książki Daniel denerwował mnie swoim zachowaniem. Chłopak zdobywał każdą dziewczyne w swojej firmie, a następengo dnia je zostawiał. No jak tak można.. Z Angeliką chciał zrobić tak samo, ale ona była mądrzejsza. Jesteście ciekawi kiedy Daniel zrozumie jaki był ?

Tak naprawde książka nie jest głupim romansidłem, ponieważ pokazuje jak zmieniają sie bohaterzy. Angelika zaskoczyła mnie swoją postawą i jednym czynem, który dla niej był jak przesunięcie góry lodowej.
Mimo, że książka była pisana w trzeciej osobie i nie zawsze dało sie wszystko zrozumieć, to styl pisania autorki jest dobry. Książka jest lekka i przyjemna oraz daje do myślenia.
Książke polecam raczej osobom ciut starszym, ale bez przesady. :)

Już niedługo pojawi sie ''Na celowniku'' o filmowych ekranizacjach książek. Lepsze od książek czy nie. :)


                           Za możliwość przeczytania dziękuje wydawnictwu Feeria.

czwartek, 20 marca 2014

Czytanie lektur - czytamy lubimy - czy raczej nie? #1

Witajcie, dzisiaj ruszamy z pierwszym postem ''Na celowniku''.
Naszym dzisiejszym tematem, który pójdzie na celownik są lekury.

Czytanie lektur - czytamy lubimy - czy raczej nie?


Każdy w życiu musi czytać lektury i to od tych najmłodszych lat. Zaczynało sie od ''Dzieci z Bullerbyn'' a teraz nawet ''Krzyżaków''.
Musze sie przyznać przed wami, że nie nawidze czytać lektur.. Mimo że książki są moją pasją to szkolne powieści to męczarnia.
Jedynie w klasach młodszych sie przez te książki przechodziło, bo a to mama zmusi, a to tata, a to baliśmy sie jedynki. A teraz? A teraz to jedynka jest na porządku dziennym.

Nie lubie książek które są pisane wierszem, czy staropolskim językiem. To męczące.

Pozwole zacytować sobie Radka, optymistycznego recenzenta, jego opinia na ten temat jest bardzo trafna.

''Lubię lektury szkolne, ale tylko te z podstawówki. Ania Shirley, Mary Lennox... Tak, o nich mógłbym czytać.
Ale kiedy przychodzi mi się zmierzyć z ,,Cierpienia młodego Wertera'' mój mózg umiera. Nie lubię czytać książek pisanych kolokwialnym, niezrozumiałym językiem, w dodatku pisane wierszem. :/'' 

Lektury z podstawówki były fantastyczne, lekkie, nie ciążące nad nami, łatwo sie je czytało.
Moją ulubioną lekturą, którą odziwo przeczytałam jest ''Stowarzyszenie umarłych poetów''. Naprawde jestem pod wrażeniem tej książki, mimo że zostałam zmuszona. Polecam naprawde!

A teraz pytanie na wieczór: Czytacie lektury? Co sądzicie o nic? I jaka jest wasza ulubiona lektura?

środa, 19 marca 2014

NA CELOWNIKU

Witam was moi drodzy raz jeszcze.
Ponieważ nie nadążam z czytaniem książek a na blogu wieje nudą to postanowiłam zrobić akcje ''Na celowniku''
Wy lub ja wymyślam temat posta, rozwijam go i wspólnie w komentarzach dyskutujemy o poście.
Mysle że akcja się sprawdzi i będziemy sie wspólnie bawić, już za niedługo pojawi sie pierwszy post pt''Czytanie lektur szkolnych lubimy czy nie'' . temat wymyśliła Marta Karczewska : *.
Co o tym sądzicie? :)

Nieśmiertelny

                                         
Witajcie! Przepraszam za nieobecność na blogu, ale brak czasu robi swoje. Za miesiąc pisze testy 3-gim..
Książki są aktualnie w fazie czytania, ale postanowiłam przedstawić wam książke z która mam cudowne wspomnienia.

OPIS:
Miłość jak ze Zmierzchu, tajemnica jak ze Świata nocy, atmosfera jak z Wichrowych Wzgórz



Szkoła dla dziewcząt Wyldcliffe Abbey jest bardzo ekskluzywna, bardzo droga i nie bardzo przyjazna. Szesnastoletnia Evie zastanawia się, jak przetrwa naukę – i towarzystwo snobistycznych koleżanek. Samotność pozwala jej znieść tylko tajemniczy Sebastian – na spotkania z nim Evie wymyka się niemal co noc. Ale nawet jemu nie przyznaje się, że czasem na szkolnym korytarzu widzi dziewczynę zdumiewająco do niej podobną, lecz ubraną w staroświecką suknię. Nieznajoma chce jej coś powiedzieć, przed czymś ostrzec... Jakby znała jakiś sekret - Evie i Sebastiana...



Noc, wrzosowiska i posępne krajobrazy są tłem powieści brytyjskiej autorki Gillian Shields. Klimat gotyckiego romansu i powieści grozy, duchy i sekrety, ponadczasowa miłość i zazdrość, klątwa i odkupienie składają się na tę nastrojową opowieść - stylową i wciągającą. Gillian Shields napisała już kontynuację historii Evie i Sebastiana – powieść pt. Betrayal.

Evie to młoda dziewczyna, która ojciec wysyła do akademika. Na drodze do szkoły spotyka chłopaka. Jest wyjątkowy. Wyldcliffe Abbey to szkoła dla dziewcząt, jest dziwną szkołą a Evie już od początku czuje sie tam nie swojo. Śpi na łóżu zmarłej dziewczyny! Gorzej być chyba nie mogło. A jednak... Po pewnym czasie dziewczyna poznaje Sebastiana. Jak myślicie kim będzie Sebastian?

"Nieśmiertelny" to jedna z pierwszych książek jakie miałąm okazje przeczytać. Tak naprawde sama okładka mnie nie zachęcał, stwierdziłam że jest prosta i brzydka. Jakaś dziwna twarz narwanej laski, to nie brzmi zachęcająco.
Lecz kiedy byłam na noc u Eweliny jakoś sie tak stało i wcisneła mi tą książke. No i przeżyłam SZOK!

Książka od pierwszych kartek wciąga nas do swojego mrocznego świata. Bohaterzy są idealnie dobrani. Chyba pierwszy raz nie narzekałam na główną bohaterke, zawsze coś znajde a tu chyba nic. Może jedynie że była troche głupiutka.
Sebastian jest cudowny, czuły chłopak i romantyczny.
Czytając książke miotało mną z lewej do prawej i z prawej do lewej! Na kilku rozdziałach się nie skończy!
Ta książka ma swój wyjątkowy klimat, mroczny, zimny, a zarazem ciepły przy spotkniach z Sebastianem. Są emocje. Przy tej książce płakałam, lecz przy drugiej części.
Książka to również jedna wielka tajemnica, lecz niektóre fakty zgadywałam sama, prędzej niż bohaterka zdążyła do tego dojść.
Naprawde polecam tą książke osobom które lubią elementy miłości, fantastyki, tajemniczych zjawisk i tajemnic. Jaką tajemnice skrywa elitarna szkołą dla dziewcząt?
Dowiedz sie sam już dziś! ;3




niedziela, 9 marca 2014

Kobieta przyjmuje dowodzenie

Zgłosiłam sie do wyzwania "Kobieta przejmuje dowodzenie". Akcjie prowadzi http://endlessbooks.blogspot.com/ serdecznie zapraszam do udziału.
Na dole przedstawie wam zasady i likn do wyzwania. zapraszam :3


„Kiedy kobieta przejmuje dowodzenie” to pierwsze, autorskie wyzwanie, które z grubsza polega na tym, że trzeba przeczytać przynajmniej jedną książkę na miesiąc, w której główną bohaterką jest dziewczyna/kobieta i to z jej perspektywy opisywane są wydarzenia.

Jest bardzo dużo historii, które można zakwalifikować do tego wyzwania, jednak nie liczą się do niego te, w których występuje para bohaterów i wydarzenia są opisywane naprzemiennie: trochę z jej, a trochę z jego punktu widzenia. Jeśli jednak cały czas narrator skupia się na bohaterce, tak, to zaliczyć można :)

Krótkie zasady:

Organizatorką wyzwania jestem ja – właścicielka bloga Ostatni rozdział, grafika została wykonana w pełni przeze mnie – kopiowanie surowo zabronione. (żeby nie było, ja nie kopiuje tylko pisze notke żęby więcej osób sie dowiedziało!)

Wyzwanie trwa od 9. 03.2014 roku do 31.12.2014 roku, co do następnej edycji, to się zobaczy.

Po zakończeniu I edycji wyzwania osoba, która zrecenzowała najwięcej książek kwalifikujących się do udziału zostanie nagrodzona. Czym? - to niespodziewanka.

Warunkiem przystąpienia do wyzwania jest:

zgłoszenie się w komentarzu pod tym postem, wpisując swój nick, nazwę swojego bloga oraz link do niego

wstawienie na swojego bloga grafiki, którą znajdziecie na początku tego posta, wraz z linkiem do wyzwania

ogłoszenie przystąpienia do wyzwania w jakiejś notce na swoim blogu

  Recenzje zgłasza się, wpisując w komentarzu pod postem z nazwą miesiąca .

Sprostowanie: Bohaterek może być więcej niż jedna (jak np. w książkach z serii Pretty Little Liars). Warunkiem jest to, żeby każda z nich była płci żeńskiej :D



LINK DO AKCJI

piątek, 7 marca 2014

Urodzona o północy

W końcu weekend kochani. Czyli co? Czyli czas na czytanie i inne rozrywki. Postanowiłam że zamiast informacji na temat książki typu: Ilość str, isbn, autor i wgl będe dawała opis książki, wydaje mi sie że lepiej sie przyjmie, bo niektórzy zapewne chcieli by poznać opis książki nie szukając go po magicznych internetach, ; )
W tym miejscu chce podziękować +Sophie Carmen za zmienienie i dopracowanie wyglądu bloga, która jak zwykle mnie ratuje. DZIĘKUJE!

Opis wydawnictwa:

Życie nastoletniej Kylie Galen nie jest łatwe. Umiera jej ukochana babcia, rzuca ją chłopak, jej rodzice się rozstają, a w dodatku ciągle widuje dziwną postać, której nikt poza nią zdaje się nie zauważać… Pewnego wieczora Kylie Galen ląduje na nieodpowiedniej imprezie z nieodpowiednimi ludźmi, i to zmienia jej życie na zawsze. Za radą psychologa matka wysyła ją do Wodospadów Cienia – na obóz dla trudnej młodzieży. Już w drodze do obozu Kylie przekonuje się, że określenie „trudna” niezupełnie określa jej współobozowiczów.

Kylie nigdy nie czuła się całkiem normalna, ale nie wierzy też w to, że jej miejsce jest wśród tych, jej zdaniem, „dziwolągów”. Mieszkańcy Wodospadów Cienia twierdzą jednak, że przybyła tu nie bez powodu, ponieważ wiele wskazuje na to, że jest jedną z nich – między innymi to, że urodziła się o północy. Mimo to nikt nie wie, kim tak naprawdę jest…

Jakby życie nie było wystarczająco skomplikowane, na scenie pojawiają się Derek i Lucas. Są bardzo różni, ale obaj zajmują znaczące miejsce w sercu dziewczyny.

Chociaż Kylie niczego nie jest pewna, jedna rzecz staje się dla niej absolutnie jasna. To właśnie tu, w Wodospadach Cienia, jest jej miejsce..



Moja opinia i delikatny zarys:


Kylie jest zwykłą nastolatką która w brew pozorom prowadzi normalne jak dotąd życie. Ale do czasu. Jej ukochana babcia umiera, rodzice się rozwodzą i  jakiś facet w postaci nie materialnej z nią chodzi.


Gorzej być już chyba nie mogło prawda?


A tu niespodzianka jej mama i jej świrolog (psychoterapeutka nazywana przez główną bohaterkę) wpadają na pomysł żeby wysłać ją na obóz dla "trudnej młodzieży". Co się wydarzy na obozie gdzie jej uwagę przyciągnie dwóch młodych facetów? Lucas i Derek?


Dokładnie 30 minut temu skończyłam czytać tą książkę i musze przyznać że jestem pod wielkim wrażeniem pomysłowości autorki. Nie często porusza się tematy o rozwodach. Również nie często spotyka się w jednej książce wilkołaki, wampiry, czarownice, elfy, zmiennokształtnych. Dla wielu z was to dziwne, dla mnie też nie martwcie się, ale w tej książce wszystko ze sobą smacznie grało. Każdy element książki jest dopracowany, nie ma w niej wybuchów nagłego pomysłu.


Mimo że nie lubię książek pisanych w trzeciej osobie to tu zupełnie mi nie przeszkadzało. To nie jest zwykły romans czy zwykła książka fantastyczna, jest to książka którą powinno się przeczytać jednym tchem.


Już po kilkudziesięciu kartkach wyjaśnia się tytuł książki. ;)


Według mnie książka spodoba się każdemu kto lubi lekkie pismo i lekkie lektury. Musze przyznać że końcówka i zmiana nastawienia matki zaskoczyły mnie najbardziej.


Chcecie poznać losy Kylie? To sięgamy po książkę. : )




Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje wydawnictwu Feeria. : )

wtorek, 4 marca 2014

Miasto Nieśmiertelnych

Tytuł:Miasto Nieśmiertelnych
Autor:Sonia Wiśniewska
Wydawnictwo:WFW
Ilość Stron: 190





Wiem, że dzisiaj już był jeden post, ale nie mogłam powstrzymać się żeby zrecenzować tą książkę.


Książka dotarła wczoraj, a już dzisiaj ją skończyłam.


Do przeczytania książki zachęcił mnie opis:


Tato, opowiedz nam o Mieście Nieśmiertelnych…


W zamkniętym przed ludźmi Mieście Nieśmiertelnych mieszka dwudziestu Bogów. Panujące między braćmi spięcia doprowadziły do podzielenia się ich na dwa kręgi, w których to dwaj Panowie Błyskawic walczą o pozycję lidera. Targające rodzeństwem negatywne uczucia sprawiają, że spiskują przeciw sobie, oddalają się od siebie i zapominają o łączących ich więzach.


Wkrótce jednak wszystko ma się zmienić za sprawą wizji Pana Przyszłości.


Pakt Pokoju i Pakt Tajemnicy zostały zerwane…


Któremu z bogów uda się przetrwać w panteonie i kim będzie lider?


Opis jest idealny, zdradza czytelnikowi to co powinien.


Bohaterami książki są 2 grupy. Bogowie źli i Bogowie dobrzy.



Krąg Dobrych:
Pan Błyskawic - Silas
Pan Przyszłości - Lerda
Pan Swobody - M
Pan Podziemia - Hedyr
Pan Słońca - Ari-afte
Pan Wiatru - Vio
Pan Wiedzy - Perseus
Pan Wojny - Zarza
Pan Natury - Tertter
Pan Życia - Xamos

Krąg Złych:
Pan Błyskawic - Sirous
Pan Zdrady - Laroshe
Pan Ciemności - Marvick
Pan Władzy - Heron
Pan Księżyca - Ari-afte
Pan Siły - Vallgav                            
Pan Nieboskłonu - Patsuba
Pan Ognia - ZatNar
             

Pan Piekła - Tartar
Pan Śmierci - Xolt



 


Jestem pod wielkim wrażaniem tej książki, a szczególnie postaci, wielkie brawa dla autorki za tak bujne i kolorowe postaci. Wymyśleć 20 bogów + cała fabuła to nie lada wyzwanie. Książka jest fantastyczna.


Najbardziej ze wszystkich postaci polubiłam Larosche i Patsube, mimo że są z kręgu złych to ja i tak i lubię.


Całej mroczności i tajemniczości książce dodaje okładka. Podobał mi się motyw na początku, miałam wrażenie że cała książka to historia, którą opowiadał ojciec dzieciom. Tu też duży plus dla autorki że dodała spis bogów, często zerkałam na niego, bo czasami się gubiłam, ale to nie jest żaden minus. ;) 


Książkę polecam miłośnikom fantastyki, którzy lubią elementy związane z mitologią, bo z tym kojarzą mi się Bogowie. 




Za możliwość przeczytania książki dziękuje autorce p. Soni Wiśniewskiej i dziękuje za wywiad. : )



Wywiad z polską autorką!





Witajcie ludzie, te kilka dni spędzam w domu bo złapała mnie choroba.. Niestety, ale specjialnie mi to nie przeszkadza gdyby tylko tak mnie głowa nie bolała. Wczoraj doszła do mnie paczuszka z książką.
"Miasto Nieśmiertelnych" wita już u mnie na półce reszte książek, lecz za nim przedstawie wam recenzje tej książki to najpierw przeczytacie co nieco o autorce. A tego dowiecie sie z wywiadu z p. Sonią Wiśniewską.

Na samym wstępie musze powiedzieć że książka jest fantastyczna a teraz pytania i dzielne odpowiedzi.  :)

1. Skąd pomysł na pisanie książki i pokazenie jej światu?

 Mam wiele pomysłów na książki (powieści). Z początku robiłam to tylko dla siebie i powyższe historie były raczej formą „spisu pomysłów” na ciekawe scenariusze filmowe. Od dzieciństwa interesuję się bowiem animacją. Po jakimś czasie „pomysły” zmieniły  się w powieści i jak to bywa, chcesz sie podzielić z innymi tym co sie stworzyło.
                                       
2.Ile czasu zajeło Pani wymyślenie wszystkich postaci?

Bohaterów Miasta Nieśmiertelnych stworzyłam w tydzień – na wakacjach. W czasie wolnym postanowiłam zająć się nową powieścią, a ze względu na dużą ilość postaci zaczęłam od nich. Pierwszym celem było stworzenie ciekawych imion, które miały pasować do „patronatu” poszczególnych bohaterów, nie wspominając o cechach ich charakteru i relacjach z pozostałymi bogami. Dzięki temu powieść pisała się sama.
3.Utożsamia sie pani z jakimś bogiem z książki? Musze przyznać że mimo iż Laroshe jest zły to chyba jego i Patsube polubiłam najbardziej.

Przyznam szczerze, że każdy z bogów prezentuje którąś z moich cech charakteru (dotyczy to również innych bohaterów z pozostałych powieści). Dzięki temu łatwo było wcielić się w bohatera i pisać dialogi. Uwielbiam i kocham każdego z bogów, ale zdradzę, że mam słabość do Boga Wojny – Zarzy, Pana Władzy – Herona (Hedyr, Patsuba, Laroshe…) Szczególnie kocham Pana Błyskawic – Silasa. Nie tylko z tego powodu, że jest liderem, ale Silas prezentuje bohatera pozytywnego i prawego, których bardzo mało w filmach, książkach, a nawet animacjach przepełnionych brutalnością i „kłamstwem”.

4.Jeżeli pani pisze to chyba pani też czyta książki więc jaki gatunek jest pani ulubionym?

Czytam książki, ale mam dla nich mało czasu, bo w większości wolę je pisać Jeżeli chodzi o gatunek, to przeważnie fantastyka, jednak zagraniczna – USA, UK. Nie przepadam za fantastyką polską, bo nie mogę znaleźć w niej odniesienia do swoich powieści. Po kilku stronach zaczynają mnie nudzić i odkładam książkę. Z tego powodu jestem wybrednym        
czytelnikiem.

5.Ulubiony autor książek?

Cenię sobie naszych mistrzów, czyli – Mickiewicza, Słowackiego (wiersze) i Shakespeare’a, którego czyta się szybko, lekko i z przyjemnością… a przede wszystkim jego dzieła są ponadczasowe i takie powinny być książki.

6. Ulubiona muzyka + zespół?

Słucham dosyć specyficznej muzyki. Często towarzyszy mi gdy piszę i przypomina raczej umowny soundtrack do poszczególnej powieści. Uwielbiam soundtracki z gier komputerowych, filmów i animacji. Jednakże cenię sobie głos Celine Dion, a jeżeli chodzi o zespół jaki towarzyszy mi od początku (i jeżeli ktoś lubi chór) to polecam moich kochanych Gregorian Master of Chant Chapter, którzy wiele razy zainspirowali mnie do napisania powieści… i towarzyszą do dzisiaj!

7.Jaki dalszy pomysł na życie?

Dalszy pomysł na życie? Chciałabym bardzo zarabiać na pisaniu, ale aktualnie jest to niemożliwe. Z drugiej strony kocham rysować i projektować postacie z moich powieści. Dążę do tego, aby w życiu całkowicie skupić się na tym, co robię… dlatego trzymajcie za mnie kciuki.

8.Dzieli z kimś pani pasje?

Mam kilku przyjaciół, którzy lubią moją twórczość i są moimi wiernymi fanami – bez względu na błędy i gafy, jakie zdarzają się pisarzowi. To podnosi na duchu i pomaga tworzyć. Dwie powieści zdołałam napisać wraz z KACZOREM radząc się go, (jako szarego czytelnika), co by widział, a co nie w danej akcji.

9.Co pani ubi robić w wolnym czasie?

Wolny czas zazwyczaj przeznaczam na rysowanie, ale i w większości na pisanie. Dla mnie taka praca jest odpoczynkiem i to do takiego stopnia, że czasami zapominam się po prostu zjeść obiad.

10. Jakie rady dla początkującego pisarza?

Radzę: Aby się nie poddawać, nie ulegać innym i być odpornym na „obraźliwą krytykę”, bo krytykować jest łatwo, ale żeby pomóc debiutującemu pisarzowi to już nikomu się nie chce i nikt nie ma czasu (a wszyscy są najmądrzejsi). Prawda jest taka, żeby tworzyć jak najwięcej, a szczególnie swoje światy, swoich bohaterów – nie patrząc na to, co zostało już napisane…
Bądźcie oryginalni pisząc swoje powieści i najważniejsze jest, abyście czerpali z tego powodu przyjemność.



11.Ile książek udało sie pani napisać ?

Wydałam jak na razie jedną - czyli Miasto Nieśmiertelnych, a jeżeli chodzi o napisanie to: 6 pozycji, które wciąż są poprawiane stylistycznie, ale gotowe do wydania. Prócz tego znajdzie się jeszcze kilka pozostałych powieści, które po prostu stoją ponieważ wymagają dużo czasu, a może większego doświadczenia. Dotyczy to również kontynuacji poszczególnych książek - a także 2 części Miasta Nieśmiertelnych. Zazwyczaj piszę 3 książki na raz.



A więc widzicie że p. Sonia Wiśniewska to bardzo barwna i artystyczna postać, która ma to coś.
Na obrazkach widzicie ulubione postacie moje i wymienione przez autorke. Podkradła pare obrazków aby urozmaicić wywiad. Każdego z nich narysowałą sama autorka, wielki talent.

A wy czytaliście już "Misto Nieśmiertelnych"?


niedziela, 2 marca 2014

A ty nie chcesz zbyt wiele?

                                                         
Tytuł: Dziewczyna która chciała zbt wiele
Autor: Echols Jennifer
Wydawnictwo:Jaguar
Ilość stron:304

Jezu, chyba sie rozkładam... Ale przynajmniej moge siedzieć i czytać, chociaż jeden plus. IDZIE WIOSNA! 
Z biblioteki mam aż 5 książek, kiedy ja je przeczytam. ;c
No ale dobra, koniec tego biadolenia, przechodzimy do książki.

Dzisiejszą pozycją którą zamierzam wam przedstawić jest "Dziewczyna która chciała zbyt wiele".

Jest to historia młodej dziewczny Meg, która zostaje przyłapana na moście z przyjaciółką i dwoma chłopakami. Wszyscy byli napici a Meg i Eryk nawet zjarani. Zatrzymał ich policjant John, który ma obsesje na punkcie tego mostu.
Jako kara za przewinienia 3 nastolatków ma jeździć z policjantem, strażakiem, albo w karetce przez tydzień. Meg trafia sie policjant, John.
Co przyniesie tydzień z Johnem? Czy Meg sie zmieni?

Meg to 17-latka, która często wpada w kłopoty, ma niebieskie włosy i oczy. Ma pare problemów z psychiką, ale każdy je ma.


John to 19-letni chłopak, który został policjantem. Blondyn z ciemnnymi oczam, cudnie wyrzeźbiony. Czy nawróci Meg? Młodą kryminalistke.

Książka jest fantastycznie napisana, ma lekki język i trafia w mój gust. Szybko sie rozkręca. Jest romas czyli too co tygryski lubią najbardziej mimo że John jest czasmi oschły i nie wiadomo co czuje. ;)
Książke polecam nastolatkom, ale także i starszym, którzy potrzebują rozluźnienia od codziennej rzeczywistości.
Musze przyznać że motyw z policjantem mnie zaskoczył dużu plus dla autorki. ;)