Wiem że święta już niedługo, dlatego wraz z empik.com postanowiłam zorganizować dla was mały konkurs.
Uwaga Uwaga!
Nie wiesz co dać rodzicom, przyjaciółce, babci, nauczycielowi?
Mam dla ciebie wspaniałą propozycje! Kalendarz na 2015 rok! Świetny i nowoczesny dodatek!
Żeby przystąpić do konkursu zgłaszamy się pod tym postem, dodajemy bloga do obserwowanych i piszemy odpowiedź na pytanie konkursowe.
A pytanie jest takie:
'' Jakie jest twoje najlepsze wspomnienie z dzieciństwa jeżeli chodzi o święta?''
A teraz nagrody! Będzie dwoje zwycięzców!Do zdobycia są dwa kody upoważniające do zaprojektowania i zakupienia za symboliczny grosik kalendarza 30x40. Umieszczasz w nim co dusza zapragnie!
To jak chętni do zdobycia własnego kalendarza?
Macie czas do 12.12.2014r.
No to bierzemy sie do dzieła! Czekam na wasze wspomnienia!
Całuje Marta!
Moim najlepszym wspomnieniem jeśli chodzi o święta Bożego Narodzenia zawsze było ubieranie choinki, zakładanie na nią lampek bombek i łańcuchów przy tym ostatnim zawsze było najwięcej zabawy ponieważ z siostrami owijałysmy się tymi łańcuchami jakby to były chusty bądź jakieś apaszki i robiłyśmy sobie mały pokaz mody<3
OdpowiedzUsuńZgłaszam się! :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Marta Marple
Odpowiedź:
Baner: http://shelf-of-books.blogspot.com/p/konkursy.html
Rozdawanie prezentów - i wcale nie chodzi mi o ich materialne znaczenie. Ten moment kojarzy mi się z uśmiechami na twarzy każdego z moich bliskich i w tej chwili każdy zapomina o problemach, czy kłótniach. Cała rodzina siada w okręgu, mama po kolei odczytuje imiona z opakowań. W dodatku kiedyś każdy musiał zaśpiewać, żeby dopiero potem dostać upominek - oczywiście nikt tego nie robił, ale było mnóstwo śmiechu! Kiedyś ja z moich bratem robiliśmy własnoręczne prezenty i próbowaliśmy je przemycić, ukradkiem schować do innych toreb. Mam nawet zdjęcie ze "Świętym Mikołajem"!
Moja siostra, Izunia, miała wówczas 3 lata. Po odczytaniu modlitwy zaczynającej kolację Wigilijną zaczęliśmy śpiewać "Lulajże Jezuniu", a ona myśląc, ze śpiewamy jej kołysankę, rozpłakała się łkając - tu na stole tyle pyszności, pod choinką prezenty, a ona ma iść spać?
OdpowiedzUsuńDo dziś wspominamy to z rozrzewniem i śmiechem:-)
Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa....Hmm....
OdpowiedzUsuńNa myśl od razu przychodzi mi mój tata, który w noc przed Wigilią, czyli właściwie już w Wigilię przebierał się za Mikołaja i przynosił prezenty pod choinkę mi i mojej siostrze. Zawsze zwlekałam do późna tylko po to, aby go zobaczyć. Jednak wytrwałam tylko raz. Było to jak miałam może 10 lat. Wtedy wojowniczo weszłam do pokoju i stanęłam za tata kładącym prezenty wojowniczo oznajmiając, że wiem, iż Święty Mikołaj nie istnieję. Do dzisiaj pamiętam jego minę:)