Witam!
Czy u was też wali cały dzień po niebie i nie da się wyjść z domu?
Dzisiaj przychodzę do was z przedpremierową recenzją pewnej fantastycznej książki. Zapewne jak zdążyliście zauważyć po okładce nie jest to romans, co mnie skusiło do przeczytania tej pozycji? Jeśli jesteście ciekawi to zapraszam na dół. : )
Opis:
Wojna uzależnia i fascynuje
Oscar Wendell, głodny sławy korespondent trafia w sam środek podziemnej walki między Ameryką, a Rosją w kopalniach metali rzadkich w Kazachstanie.
Wendell odkrywa, że w podziemiach, oprócz regularnego wojska, u jego boku walczą rzesze genetycznie zmodyfikowanych istot. Genoboty to przyszłość armii. Ich siłą jest wiara w śmierć. Są bezwzględni i gotowi na wszystko.
''Organizm próbował się pozbyć tytoniu i narkotyków, ale tak naprawdę pragnąłem wyrzygać wspomnienie. Nawet nie zauważyliśmy, że Burger dostał, dopóki Snyder nie klepnął go w ramię. Wtedy się osunął. Podczas jazdy windą z rany zaczęły wypływać flaki – a ja przypomniałem sobie, po co tu jestem. Burger mógł być niezłym tematem na reportaż.''
Moja opinia:
Opis, to opis książki tak mnie do niej przyciągał. Duże znaczenie również miało to, że przejadły mi się przesłodzone romansy i potrzebowałam czegoś z pazurem.
Oscar Wendell, to reporter z gazety "Stars and Stripes". Dzięki kontaktom i wysokim łapówkom udaje mu się dostać na front w celu napisania artykułu. Wojny są zdominowane przez nowoczesną technologię, genetycznie modyfikowanych żołnierzy, każdy człowiek wyposażony jest również w specjalistyczną zbroję.
Podziwiałam Oscara już od pierwszych stron, za jego odwage i zaparcie w swojej decyzji trafienia na front.
Podczas książki możemy zaobserwować różne zachowania człowieka i poznać jego psychikę, od normalnego reportera poprzez załamanie psychiczne i myśli samobójcze Oscar stał się żołnierzem.
''Genoboty'' spodobały mi się, według mnie ukazują jaką człowiek ma psychike, możemy odczuć to na własnej skórze.
Autor pisze lekko, niektóre sceny przywołują dreszcze. W książce możemy poznać prace żołnierza, ich zachowania i zwyczaje. Śmieszne teksty i kilkanaście przekleństw dodaje książce pazura. Z przyjemnością sięgnę po kolejne części trylogii. : )
Za możliwość wkroczenia na wojnę dziękuje redakcji Papierowy pies i Fabryce słów!
fajny post :) milo się czyta:)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrielakugla.blogspot.com/
Ciekawa recenzja , muszę sięgnąć po tę książkę ;) Fajnie,że już wróciłaś , czekałam na Twoje nowe recenzje ;)
OdpowiedzUsuńJakie to miłe że ktoś za mną tęsknił :))))
UsuńJeśli niektóre sceny przywołują dreszcze, to jestem na tak.
OdpowiedzUsuńKsiążka całkiem nie w moim stylu, ale jednak przyciąga mnie coś do niej. Z chęcią ją przeczytam. Też potrzebuję czegoś nowego. Zresztą pisałaś, że jest tu opisana jego psychika. Kocham takie książki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
lustrzananadzieja.blogspot.com
Ta książka jest właśnie w drodze do mnie i już nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuń