Wkońcu coś pisze, wcześniej nie miałam weny, ani nie miałam o czym. Nowy rok już za nami, zaczynamy nowe życie i takie tam. A ja rok 2014 zaczełam od obejrzenia filmu "W pierścieniu ognia".
"Igrzyska śmierci" to wspaniała trylogia, wciągająca historia mimo że momentami nudna. Ale dobra mówimy tu o filmie, pierwsza część mnie zawiodła, ale ta część to coś niesamowitego. Mimo że oglądałam film z beznadziejnym lektorem to i tak było warto. Ogólnie twierdze iż książki są lepsze niż film ponieważ w filmie nie odda sie wszystkiego co chciała autorka, wiele rzeczy sie pomija lub dodaje, a już nie wspomne o wartościach edukacyjnych. Kiedyś wolałam oglądać filmy, ale tera jestem za książkami. Każda książa = inny świat, inne emocje,, inne postacie i inne romanse.
''– Więc potrafisz też pływać – zauważa. – Gdzie się tego nauczyłaś w Dwunastym Dystrykcie?
– Mamy dużą wannę – odpowiadam.''
– Mamy dużą wannę – odpowiadam.''

Katniss jest czuła, dowcipna, inteligentna, na szkoleniu do igrzysk każdy próbuje zdobyć sojuszników aby jak najdłużej przeżyć.
"To nie jest miejsce dla dziewczyny, która igra z ogniem."
W pierszych chwilach na arenie ginie 1/4 ludzi, jezu emocje są wielkie jak Peeta sie topi. Po pewnym czasie nasi bohaterowie otkrywają że arena jest jak wielki zegar, gdzie w odsępach czasowych dzieją sie różne rzeczy.
Mówiąc w skrócie Katniss zostaje uratowna ze swoją załogą sojuszników, na statku czeka Gale. Co mnie zabiło?
Zabiła mnie końcówka, a raczej słowa " 12 dystryktu już nie ma."
"Długo i szczęśliwie żyje się tylko w bajkach."
Wiesz co ci powiem? Że w pierwszej części IŚ nie przepadałam za Peetą, ale w WPO się w nim zakochałam <33333
OdpowiedzUsuńJa i tak wole Gale <3
OdpowiedzUsuńAle Peeta jest ok ^ ^